Jeśli się nigdy nie medytowało, często kojarzy się sytuację medytacyjną z jakimś odlotem, wizjami, doświadczeniem daleko wykraczającym poza ramy codzienności. W wyobraźni mamy obraz ascetycznej postaci pogrążonej w głębokim skupieniu przed długie godziny, zupełnie obojętnej na to, co się dzieje obok. Taka wizja wiele osób odstrasza – i szczerze mówiąc, nie ma w tym nic dziwnego.