
Praktyka mysore to jedna z form praktyki ashtanga jogi. Nazwa wywodzi się od miasta w Indiach, które jest kolebką tej formy praktyki. Jest to praktyka własna odbywająca się w grupie. Każdy praktykuje w swoim tempie, w rytmie własnego oddechu, samodzielnie decydując, w którym miejscu zakończy praktykę. Sekwencja jest stała, jednak o jej intensywności i czasie trwania każdy decyduje sam.
Jest to praktyka dla każdego. Teoretycznie aby wziąć udział w zajęciach mysore trzeba znać ashtangową sekwencję, ale w praktyce wszystko zależy od nauczyciela. Niektórzy wymagają tylko znajomości powitań słońca, inni całej sekwencji, którą chcemy wykonywać. Dla początkujących pomocne mogą okazać się „ściągi” – gotowe plansze, które można kupić w księgarniach internetowych. Na początku ashtangowej drogi mogą być pomocne, choć używając ich, na pewno trudniej jest skupić się na oddechu i pracy w jego rytmie.
Jaka jest rola nauczyciela w trakcie praktyki Mysore?
Przede wszystkim wykonuje on korekty podczas praktyki. Zdarza się też, że dodaje nowe pozycje lub wręcz przeciwnie – decyduje, że danego dnia praktyka powinna skończyć się wcześniej. Tutaj bardzo ważne jest wzajemne zaufanie (o którym pisałam tutaj:https://matata.pl/blog/matatablog/relacja-uczennauczyciel). Bez niego postęp i rozwijanie się w praktyce będzie niemożliwe.
Minusy praktyki w stylu mysore:
• wykonywanie tej samej sekwencji za każdym razem,
• „mechaniczne” wykonywanie asan dzięki znajomości sekwencji,
• adaptacja organizmu do wykonywanych asan.
Zalety praktyki w stylu mysore:
• możliwość skupienia się na oddechu,
• rosnąca motywacja (dzięki osobom, które są dalej w sekwencji, a które obserwujemy na sali),
• po praktyce mysore z łatwością można wykonywać sekwencję również w domu,
• większe skupienie nauczyciela i możliwość wykonywania dokładniejszych korekt niż na zajęciach prowadzonych.
Ashtanga jest specyficzną formą jogi i jak każda z nich ma swoje plusy i minusy. Praktyka w stylu mysore to tylko jedna z jej form. Na pewno nie nadaje się dla każdego, może nie jest najlepszą formą rozpoczęcia ashtangowej przygody, ale na pewno bardzo rozwija i pozwala zajrzeć w głąb siebie oraz skupić się na najważniejszym, czyli na tym, że cała praktyka ma być medytacją w ruchu.