Dla niektórych osób wejście na matę to niemalże pierwsza rzecz, jaką robią po przebudzeniu. Inni zostawiają praktykę na wieczór – by wyciszyć się po pracy, przełączyć na inny, bardziej prywatny tryb i/lub przygotować do snu. To nie jest tak, że któraś z tych opcji jest lepsza, bardziej właściwa czy prawidłowa. Każda pora ma swoje zalety.
Praktyka jogi rano:
• Pomaga nam się rozruszać – nasze ciała zaraz po wstaniu z łóżka są zwykle sztywne.
Nawet krótka praktyka pobudzi krążenie i odżywi mięśnie, dzięki czemu żwawiej ruszymy do codziennych obowiązków.
• Budzi umysł często lepiej niż espresso – skupienie na ruchu i oddechu, nieco szybsze bicie serca, dotlenienie wszystkich komórek: to wszystko sprawia, że wydostajemy się z porannego zaspania, jesteśmy w stanie myśleć bardziej jasno i łatwiej przychodzi nam skupienie się na pracy.
• Pobudza do działania przewód pokarmowy – co oznacza lepsze trawienie, a także… większą ochotę na śniadanie :)
• Pomaga nie wpaść w spiralę myśli, obowiązków i stresu – gdy zaczynamy dzień od chwili dla siebie, bardziej osadzamy się w swoich potrzebach i samopoczuciu. Jesteśmy w stanie spokojniej podejmować decyzje i łatwiej radzimy sobie z wyzwaniami, jakie stawia przed nami praca oraz życie rodzinne.
Praktyka wieczorem:
• Pomaga nam przełączyć się na inny tryb – wyjść głową z pracy, listy zadań czy skrzynki mailowej. Skierowanie uwagi na siebie działa uspokajająco, taka praktyka jest jak rytuał przejścia: dzięki niemu jesteśmy w stanie skupić się na czasie z rodziną, rozmowie z przyjaciółmi czy odpoczywaniu.
• Ciało jest rozruszane po całym dniu, więc praktyka zwykle jest łatwiejsza i przyjemniejsza – nie przeszkadza nam sztywność w ciele, możemy sobie pozwolić na nieco więcej.
• Także wspiera procesy trawienne :)
• Dla osób mających problemy z zasypianiem spokojna wieczorna praktyka może być zbawienna – skupienie się na ciele i oddechu zmniejsza poziom stresu i bardzo często ułatwia zaśnięcie, szczególnie jeśli na zakończenie wykonamy na leżąco skanowanie ciała.
Wybierając porę praktyki na siebie, warto realistycznie spojrzeć na swój rytm dnia. Jeśli trudno ci wstać rano i masz poczucie, że i tak trudno ci się wyrobić ze wszystkimi obowiązkami, a w dodatku zderzasz się w kuchni z domownikami – praktyka rano niekoniecznie będzie dobrym pomysłem :) Zastanów się też, czego ci w danym momencie potrzeba: czy zastrzyku energii z samego rana, czy wyciszenia nadaktywnego umysłu przed zaśnięciem. I nie bój się eksperymentować i wprowadzać zmian, w końcu praktyka ma służyć Tobie :)
